POZNAŃ - DZIEŃ 7 i 8

POZNAŃ - DZIEŃ 7 i 8

Weekend w Poznaniu pozostanie nam w pamięci dosyć długo. Rozpoczęliśmy od zwiedzania Starego Miasta z przewodnikiem zakończonego trzaśnięciem się koziołków. Następnie chłopcy mieli czas wolny i każdy spędzał go na swój sposób. Jedni kupowali pamiątki (powodzeniem cieszył się sklep firmowy Lecha Poznań), inni wybrali profil łakomczuchów, a Volter postanowił wykąpać się w fontannie. Nieuchronnie zbliżał się czas meczu. Mowa oczywiście o spotkaniu Górnika w Gdańsku. Zatem szybko udaliśmy się do hostelu gdzie mieliśmy posiłek, rozpakowaliśmy się i na 15. 30 znowu wracaliśmy na Rynek. Młoda Torca z kilkoma reprezentantami Starej Gwardii w liczbie niemal 100 osób zameldowała się na miejscu ze śpiewem na ustach. Zostaliśmy ugoszczeni w restauracji przy samym Ratuszu i arbiter po konsultacji z trenerem koordynatorem Piotrem Cichoniem mógł rozpoczynać mecz Lechia - Górnik. Nasi młynowi Zawa, Strzelec, Radzio byli blisko zakazu stadionowego, ale wybrnęli z opresji. Było głośno, było też kilku ciekawskich wpadających do restauracji, przecierających oczy ze zdumienia. Nic dziwnego. Na Starym Mieście było tylko słychać - "Górnik Zabrze ole, Górnik Zabrze ole... !!!! W Poznaniu nie jest to częste zjawisko. Po meczu znowu czas wolny i zadowoleni z siebie z oczyma dookoła głowy wróciliśmy do miejsca zakwaterowania. Kolacja i jeszcze jeden wypad części chłopaków na Rynek pod czujnym okiem sztabu szkoleniowego. Następny dzień, to dzień sparingów. Najpierw swoje gry kontrolne rozgrywali starsi koledzy, ze zmiennym szczęściem. Natomiast po obiedzie skierowaliśmy się na Owińska. Tam czekał nas sparing z Błękitnymi. Nie był to łatwy mecz zwłaszcza, że w szeregach gospodarzy wystąpiło pięciu starszych zawodników robiących na boisku znaczną różnicę. Sytuację jednak opanowaliśmy i po bardzo dobrym występie pokonaliśmy Błękitnych 3 : 1. Na listę strzelców wpisywali się : Soban (as. Radzio), Gołdyn (as. Volter), Gołdyn (as. Soban). Na uwagę zasługiwała bardzo ładna asysta Voltera i efektowny mierzony strzał Gołdyna. Poza tym, wszyscy wykonali świetną pracę i zasłużyli na gratulacje. Do Chabska wróciliśmy późnym wieczorem mocno zmęczeni. Życzę miłego dnia. 

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości